
Witaj!
Nazywam się Ania Puchałka.
Kiedyś przywdziewająca mnóstwo masek, ubrana w dziesiątki ról, obudowana warstwami strategii obronnych i przekonań, zazwyczaj nie swoich.
Dziś Anja w energii Śakti, trochę jeszcze jako poszukująca tej kobiecej energii, ale w zasadzie to już po prostu Ania, która czuje że JEST. Wystarczająco dobra taka, jaka jest i próbuje akceptować życie takim jakie się pojawia.
Zapraszam Cię do mojego świata. Do mojego studia jogi i rozwoju, przepełnionego kobiecą energią, dźwiękami gongów, mis tybetańskich, zapachem olejków eterycznych.
Z jogą zetknęłam się pierwszy raz w 2008 r. Wtedy przyznam nie skradła mojego serca. Wyraźnie nie ten czas. Pokochałam ją wiele lat później, ale za to miłością prawdziwą. Joga wniosła w moje życie dużo zmiany,
w kwestii wyciszenia umysłu i powrotu do Swojego ciała, równoważenia energii, budowania świadomości. Z czasem zapragnęłam się tym dzielić. Zostałam instruktorką jogi, nauczycielką uczę się być z pokorą.
Każda z nas nosi różne historie życiowe. Wszystkie one zostawiły mocny ślad w ciele, dlatego proponuję łagodną, kobiecą jogę w poszanowaniu Swojego ciała. Sama pracując przy biurku ponad 30 lat, wielu asan nie będę już mogła nigdy zrobić. Wiem też, że joga bez tych asan nadal jest jogą.


Jestem góralką, choć niskopienną, beskidzką. Kocham moje góry, moje miasto Bielsko-Biała i okolice, przede wszystkim Jaworze. Czuje się tutaj dobrze osadzona i choć uwielbiam długie, nadmorskie spacery, to zdecydowanie wolę górskie wędrówki, a przede wszystkim jazdę na rowerze po moich Beskidach.
Zawsze mieszkałam nieopodal lasu, ale nie zawsze czułam jego moc. Dziś już tak. Przyroda mnie ładuje, wycisza i stabilizuje moją energię.
Dawno temu mój Ukochaniec podjął decyzję o tym, żebym pozostawić kilka malutkich brzóz na naszej działce. Dziś jestem szczęściarą, która w Swoim ogrodzie posiada 7 olbrzymich, energetycznych brzóz. Dziękuję Kochany!
Jestem zodiakalnym Bykiem, dlatego kocham piękno życia, dobre jedzenie, aromatyczne espresso, lampkę ciekawego wina.
Lubię podróżować, choć ostatnie lata już bez spiny, bo już nauczyłam się odpoczywać.
Muzyka jest ważnym elementem mojego życia, stąd też zamiłowanie do dźwięków, tańca, choreoterapii. Uwielbiam dobre kino, teatr, wystawy malarstwa..
Relacje z fajnymi ludźmi są dla mnie ważne,
a zwłaszcza z najbliższymi. Jestem żoną Ukochańca Maćka, mamą już dorosłych, cudownych kobiet Julii i Emilii.
Mamy też w rodzinie kotkę o imieniu Lusia, która okazała się być chłopem… Imię zostało, mamy w końcu gender 😉
