Cóż to jest, to wycofanie zmysłów do środka?
Umysł jest powiązany ze zmysłami: wzroku, słuchu, smaku, węchu… Na początku drogi uważności zachęcam do obserwacji bodźców, wrażeń, które przynoszą zmysły, obserwacji ciała, pojawiających się myśli, czucia przepływających emocji. Z czasem zapraszam do porzucenia tej obserwacji i pozostawienie analizy, na rzecz świadomego wyboru czy chcę to czuć, czy już nie? Jak to na mnie wpływa, czy potrzebuję tego, czy neguję, czy może akceptuję? Czy czuję już, że mogę odpuścić to co przychodzi z zewnątrz, na rzecz wolnego umysłu i spokoju?
Dla nas, ludzi Zachodu, joga zazwyczaj nie jest systemem religijnym, ale zbiorem praktycznych zasad i narzędzi, które umożliwiają podróż do pełniejszego i bardziej zintegrowanego życia.
Filozofia jogi opiera się między innymi na „Ośmiostopniowej ścieżce jogi” Dziś chciałabym zwrócić Twoją uwagę właśnie na te Osiem filarów ścieżki jogicznej. To egzotycznie z nazwy brzmiące zasady, ale spróbuję Ci je krótko opisać, czym w rzeczy samej są.
Poszczególne aspekty podróży jogicznej pojawiają się stopniowo, wraz dojrzewaniem, wzrostem świadomości i rozwojem człowieka, a każdy następny etap przychodzi, kiedy człowiek staje się gotowy na odkrycie nowego.
Rodzisz się jako jednostka społeczna, zatem ważne jest, aby spróbować odnaleźć się wśród zasad i norm społecznych. To część, którą nazywamy JAMĄ.
1. Jama – jest praktyką życia na poziomie społecznym.
Wyróżniamy tutaj:
– ahimsa – niekrzywdzenie. Dotyczy dobrego, wzajemnego traktowania się. To dbanie o siebie, bliskich, czy środowisko. To także niekrzywdzenie zwierząt. Może kiedyś pogłębimy temat ahimsy, gdyż jest to w dzisiejszych czasach zagadnienie bardzo rozległe.
– satya (satja)– życie w prawdzie, bez kłamstwa, w budowaniu zaufania społecznego. Mowa tu o kręgosłupie moralnym człowieka i postrzeganiu jego zachowania w stosunku do siebie i innych ludzi. Bardzo trudny aspekt, kiedy żyjemy w świecie który manipuluje na każdym kroku, a tzw białe kłamstwo już dawno przestało być źle postrzegane. Odnośnie samego siebie, to życie zgodnie ze swoją prawdą, a nie pod dyktando głosów dokoła.
– asteya (asteja) – powstrzymanie się od kradzieży, nie tylko dóbr materialnych, ale również intelektualnych, zasobów energetycznych i emocjonalnych. Także brak przywiązania wynikającego np. z lęku. Aspekt ten mówi również o szacunku do czasu i stawianych granic.
– brahmacharya (bramaczarija)– kierowanie swojej energii do osiągnięcia celu, ale bez jej marnowania. To dyscyplina i zarządzanie energią by móc budować dobre relacje, które wspierają i przybliżają człowieka do rozwoju duchowego. To także wstrzemięźliwość, która w dzisiejszych czasach odnosi się do wielu obszarów życia, nie wyłączając ochrony środowiska..
– aparigraha – nieprzywiązywanie się do dóbr materialnych, uwolnienie się od zachłanności. To jest prawdziwe wyzwanie w dobie konsumpcjonizmu. Także nauka odpuszczania tego, co nam już nie służy. Dążenie do unikania toksyczności, ale także dystansowanie się w stosunku do dopaminowej euforii, która zazwyczaj przemija jeszcze szybciej niż się pojawiła, pozostawiając po sobie niedobór. Aspekt ten zaprasza do życia w równowadze emocjonalnej, w zgodzie ze sobą, bez oczekiwań i oceny.
2. Nijama – to wskazówki dyscypliny indywidualnej, ponieważ człowiek przede wszystkim wpływa na swój rozwój. Dopiero wtedy, kiedy staje się jednostką świadomą, może przyczyniać się do zmiany społecznej. Życzmy sobie, aby nasze społeczeństwo podążało za tą zmianą. Brzmi utopijnie, ale skoro jesteś tutaj i czytasz, to znaczy że jest nas więcej 😉
Patańdziali wskazuje nijamy jako drugi stopień, choć mam wrażenie, że mogłyby stanowić pierwszy stopień, bo tylko silna, świadoma jednostka może budować odpowiedzialne społeczeństwo.
Wyróżniamy tutaj:
– santosha (santosza) – To uważne skupienie się na chwili obecnej i okazywanie wdzięczności za drobne rzeczy. Zadowolenie z tego co się posiada i nie mam na myśli braku dążenia do celu i akceptacji miernoty, ale zauważenie wszystkich drobiazgów życia codziennego, które dają radość, motywując do działania, a także otwierają człowieka na miłość. To także akceptacja siebie i otoczenia, bez oceny i oczekiwań. Oooo to temat bardzo trudny, ale jak najbardziej osiągalny. Dla mnie santosha to także celebracja życia i powrót do dziecięcej radości.
– saucha (saucza)– Dotyczy traktowania swojego ciała jako świątyni. Mówi o czystości swojego ciała fizycznego, ale również emocjonalnego, energetycznego, mentalnego. Czystość w szerokim zakresie, od higieny osobistej, przez odżywianie, dbanie o zdrowie, ruch, po zauważenie swoich emocji, myśli, projektującego ego i tego w jaki sposób siebie traktujesz.
– tapas – To dyscyplina wewnętrzna, zapał i konsekwencja do działania, ale pod kątem rozwoju człowieka i podążania duchową ścieżką. To dyscyplina, której u podstaw nie leży walka i rywalizacja, lecz miłość, troska i opiekowanie się sobą.
– swadhyaya (sładjaja) – kształcenie jaźni. To zdobywanie wiedzy i praktykowanie jej. To obserwacja swoich myśli, pojawiających się emocji, jakiejś niewygody którą na tym etapie jesteś już w stanie zauważyć. Przestajesz się kręcić w kołowrotku ograniczeń swojego umysłu i otwierasz się na zmianę. Obserwujesz z czułością swoje ciało, umysł, co następnie przybliża Cię do tego kim w rzeczy samej zawsze byłaś, byłeś – piękną istotą i choć może kiedyś zamkniętą w tej skorupie żalu, lęku, ograniczeń, to teraz już możesz na nowo wrócić do siebie. Już tak!
– isvarapranidhana (iśwarapranidana) – poświęcenie się Bogu. To podążanie ścieżką samopoznania do źródła. Można modlić się żarliwie do Boga w którego się wierzy, ale można również odnaleźć Boga w sobie, jako najpiękniejszą cząstkę, także w każdej innej istocie, przyrodzie, otoczeniu czy nawet pięknych przedmiotach. Aspekt ten to przede wszystkim połączenie z najwyższą jaźnią.
Przechodzimy dalej i jak widzisz dopiero teraz pojawia się pojęcie asany.
3. Asana – dawno temu kiedy tworzono podwaliny systemu jogi, pojęcie asany w ogóle nie funkcjonowało. W starożytnych zapisach istnieją ślady ułożenia ciała w pozycji siedzącej, medytacyjnej, które nazywano mudrą. Mudra w dzisiejszych czasach odnosi się do specyficznych układów palców dłoni.
W XV w. pojawiają się nieśmiało pierwsze asany, ale rozkwit przynosi dopiero początek XX wieku, kiedy w związku z dynamicznie zmieniającym się życiem społecznym, zaistniała potrzeba rozwoju fizyczności w jodze. Wtedy rozpoczęto analizować wpływ ułożenia asany w kwestii jej oddziaływania na ciało. Asana to specyficzne ułożenia ciała, przy jednoczesnym udziale świadomego oddechu i uważnej obecności. Mamy tutaj wiele funkcji, skłony, skręty, wygięcia, które pełnią w systemie jogicznym odpowiednie zadanie. Asany w świecie zachodnim stanowią swoistego rodzaju gimnsatykę. Zwraca się tutaj uwagę na funkcje anatomiczno-fizjologiczne. Poszczególne asany są układane w sekwencje, które przynoszą wiele korzyści dla ciała fizycznego, ale nie tylko.
4. Pranajama – starożytne księgi nie opisują pracy z ciałem fizycznym, ale przede wszystkim z ciałami subtelnymi. Prana jest energią życiową, a ajama to rozprowadzanie, rozszerzanie jej po ciele. Zatem pranajama jest praktyką z ciałem na poziomie energetycznym. Opiera się między innymi na pracy z oddechem, który wpływa na poprawę koncentracji, wyciszenie umysłu, obniża poziom stresu, regeneruje, podnosi energię życiową, oczyszcza, uwalnia napięcia w ciele i prowadzi do następnego stopnia jogi – szeroko rozumianego stanu medytacji. Pranajama to nie tylko techniki oddechowe, ale przede wszystkim wpływ życiodajnej energii na ciało, umysł i duszę.
Dwa następne kroki Ośmiostopniowej ścieżki jogi dotyczą duchowej praktyki związanej z psychiką.
5. Pratyahara (pratjahara) – jest praktyką skierowania uwagi do wewnątrz, co w dzisiejszych czasach jest bardzo trudne. Życie gna niemiłosiernie, człowiek nie zatrzymuje się i nie zastanawia nad sensem tego wszystkiego. Zazwyczaj żyjemy szybko i często byle jak. Bodźce zewnętrzne mają na nas ogromny wpływ. Po czasie przychodzi refleksja, że można było inaczej. Czasu nie można cofnąć, ale nigdy jednak nie jest zbyt późno na zmianę.
Cóż to jest to wycofanie zmysłów do środka? Umysł jest powiązany ze zmysłami: wzroku, słuchu, smaku, węchu… Na początku drogi uważności zachęcam do obserwacji bodźców, wrażeń, które przynoszą zmysły, obserwacji ciała, czucia przepływających emocji, pojawiających się myśli. Z czasem zapraszam do porzucenia tej obserwacji i pozostawienie analizy, na rzecz świadomego wyboru czy chcę to czuć, czy już nie? Jak to na mnie wpływa, czy potrzebuję tego, czy neguję, akceptuję? Czy czuję już, że mogę odpuścić to co przychodzi z zewnątrz, na rzecz wolnego umysłu i spokoju?
Pratyahara prowadzi do zatrzymania poruszeń umysłu, a stąd już bliska droga do medytacji.
6. Dharana – Przeciwieństwem poruszenia umysłu jest koncentracja. Niełatwe zadanie. Umysł będzie Cię wytrącał z tego stanu, dlatego potrzebujesz wybrać jeden punkt i całą swoją uwagę skupić na nim. Może to być np. płomień świecy. Na początek poobserwuj go, zobacz jaki ma kolor, kształt, ale z czasem po prostu tylko patrz. Umysł się zatrzyma, w miarę postępu praktyki.
To początek medytacji, kiedy jesteś w stanie skupić swoją uwagę na przepływającym oddechu i jednym punkcie. Jesteś i zaczynasz swoją drogę medytacyjną.
7. Dhyana (djana) – Medytacja, która zachodzi wtedy, kiedy możesz bez wysiłku wejść w stan, w którym wszystko wokół przestaje mieć znaczenie. Jesteś i to wystarczy. Twój umysł jest wolny, ciało rozluźnione, a ty zatracasz się w kontemplacji.
Wolność. Pamiętaj praktyka czyni mistrza.
Ostatni poziom jogicznej podróży dotyczący najbardziej subtelnych poziomów.
8. Samadhi – to stan, kiedy znika rozróżnienie między tobą a światem, kiedy wszystko staje się jednością, jak w twórczym uniesieniu artysty. Stan kiedy łączysz się z absolutem i uniwersalną jaźnią. Stan jak sądzę dostępny dla nielicznych, ale możliwy do osiągnięcia, dlaczego nie?
Przytoczone prawdy, zasady pochodzą ze starożytnej filozofii, mimo że zostały spisane na początku naszej ery, to mają wiele wspólnego ze współczesną psychologią. Mowa w nich o relacjach ze sobą i innymi, mowa o emocjach i uczuciach, myślach, o blokujących nas przekonaniach i strategiach obronnych, o otwieraniu się na wyżej wibrujące emocje, o samorozwoju i dyscyplinie, wzrastaniu świadomości, a także zasadach funkcjonowania w społeczeństwie. Mimo, że przychodzą z dalekiego wschodu, to odnajdują odzwierciedlenie w wielu innych systemach moralnych, czy religijnych i prowadzą człowieka do doświadczania pełni życia, bez znaczenia gdzie żyje i w jakim czasie.
Tak wygląda klasyczna ścieżka jogi. Rozpoczyna się samopoznaniem, a dopiero po czasie pojawia się praca z ciałem. Moja ścieżka jogiczna rozpoczęła się od asan, bo to dla współczesnego człowieka, najczęściej spotykana droga. Nasze ciała są poblokowane, zamrożone, mentalnie pokaleczone, dlatego potrzeba ruchu i oddechu, żeby podjąć próbę rozpuszczenia tych ograniczeń. Jeśli uda Ci się choćby trochę, to wtedy zaczynasz poszukiwać czegoś więcej. To coś, to wszystkie szczeble Ośmiostopniowej ścieżki rozwoju Patańdzialego, po kolei. Idziesz do przodu, raz pod górę, raz w dół, rozbierając się powoli z każdej warstwy i zaczynasz przenosić to wszystko czego doświadczasz na tej drodze jogicznej do swojego życia.
W zasadzie jak mówi Sat Guru, nie przenosisz, bo wszystko co robisz, czego doświadczasz w życiu staje się JOGĄ.
Powodzenia
Z miłością
Anja w energii Śakti
Następny post będzie z innej bajki, o babim lecie i takich tam letnio-jesiennych obserwacjach.
Już dziś zapraszam Cię serdecznie
No responses yet